VI Memoriał Jacka Zglinickiego
VI Memoriał Jacka Zglinickiego już za nami. W dwudniowych
zmaganiach
(13-14.11) rywalizowało ponad 120 zawodników z całej Polski. Szczególnie licznie
reprezentowany był tym razem Dolny Śląsk, który wystawił reprezentację regionu i
MKS MOS Wrocław. Obie drużyny zakwalifikowały się do ścisłego finału
imprezy.
W meczu o pierwsze miejsce MKS MOS Wrocław wyraźnie uległ płockiej Wiśle
(27:17), a reprezentacja Dolnego Śląska złożona z zawodników rocznika 95’
pokonała po obfitującym w dramatyczne zwroty akcji pojedynku siódemkę Sambora
Tczew (26:21).
Rozgrywki finałowe:
Mecz o trzecie miejsce miał dwa oblicza. W
pierwszych minutach spotkania, zdeterminowani zawodnicy Tczewa zdołali narzucić
rywalom swój styl gry. Szybkie wznowienia, dużo zmian pozycji w drugiej linii,
dogrania do koła – Sambor w pełni panował na boisku, cały czas utrzymując
kilkubramkową przewagę. Reprezentacja Dolnego Śląska nie dała się jednak
pomorskiej nawałnicy. Przetrzymawszy trudne chwile, odpowiadała ciosem za cios,
bramką za bramkę, utrzymując się w bliskim dystansie do rywala. Do przerwy na
tablicy widniał wynik korzystny dla Sambora Tczew (11:15). Po zmianie stron, do
głosu doszli utalentowani i ambitnie grający reprezentanci Dolnego Śląska,
punktując raz po raz uśpioną nieco obronę tczewian. Ich przewaga rosła z każdą
minutą i nawet chwilowe zrywy Sambora nie mogły już odmienić losów tego
spotkania, które zakończyło się wyraźnym, ale okupionym zażartą walką
zwycięstwem Reprezentacji Dolnego Śląska (26:21).
Wbrew oczekiwaniom publiczności, wielki finał okazał się meczem bez historii.
Wisła Płock od pierwszych minut pokazała, że będzie dyktować warunki na boisku.
Twarda, nieustępliwa obrona zupełnie zdeprymowała wrocławian, którzy nie mogli
znaleźć drogi do bramki rywala. Warto podkreślić, że zawodników MOS-u skutecznie
do gry zniechęcał też świetnie dysponowany Adam Morawski, który zostały uznany
najlepszym bramkarzem całego turnieju. To w dużej dzięki jego fantastycznym
obronom i piorunującym kontrom płocczanie schodzili na przerwą z siedmiobramkową
zaliczką. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Wraz z upływem czasu
rosła przewaga Wisły w wrocławian ogarniało coraz większe zniechęcenie. Końcowy
wynik (27:17) najlepiej oddaje wyższość zespołu z Mazowsza.
W pojedynku o piąte miejsce spotkały się warszawska Agrykola i UKS Łódź.
Warszawiakom zabrakło dwóch bramek by awansować do pierwszej czwórki turnieju,
ale niemal w każdym spotkaniu toczyli zacięte boje z rywalami często
przewyższającymi ich warunkami fizycznymi. W spotkaniu z UKS-em, wyjątkowo
nerwowym z uwagi na kontrowersyjne decyzje sędziowskie, nie mieli jednak zbyt
wiele do powiedzenia. Tym razem górą była wyrachowana i skuteczna „łódzka”
szkoła piłki ręcznej.
Dalsze miejsca zajęły drużyny: Puław (7), Podkarpacia (8), Warszawianki (9)
oraz zdecydowanie najsłabszej drużyny turnieju MUKS „Piaski” Legionowo (10).
Piłkarze spod Warszawy chyba nie podnieśli się po sobotnich dotkliwych
przegranych z bardziej utytułowanymi rywalami, bo w niedzielę w ogóle nie wyszli
na boisku oddając ostatni mecz walkowerem, co nie wróży niczego dobrego na
przyszłość. Każdy bowiem wie, że „porażka jest matką zwycięstwa”. Najwyraźniej
młodzi adepci piłki ręcznej z Legionowa jeszcze nie przyswoili się sobie tej
nauki.
Rozgrywki grupowe
Grupa A (Agrykola Warszawa, Azoty Puławy, KS Warszawianka,
MKS MOS Wrocław, Sambor Tczew)
Od początku wiadomo było, że o najwyższe lokaty będą walczyć trzy zespoły:
Agrykola, MKS MOS Wrocław i Sambor Tczew. Te dwie ostatnie drużyny stoczyły
pasjonujący pojedynek. Mecz toczył się bramka za bramkę i przypominał zapasy
gigantów, z których żaden nie zamierza ustąpić. O końcowym wyniku decydować
miała końcówka. Większą odpornością psychiczną wykazali się w niej zawodnicy
MOS-u Wrocław. W innym ciekawym spotkaniu tej grupy stołeczna Agrykola o mały
włos nie sprawiłaby ogromnej niespodzianki, długo prowadząc w spotkaniu z
Samborem Tczew. Podopieczni Roberta Bliszczyka wysoko zawiesili poprzeczkę
rywalom. Zagrali z niezwykłym zębem, twardo w obronie i pomysłowo w ataku. W
drugiej połowie musieli jednak uznać wyższość gości z Pomorza. Po trzydziestu
minutach gry na tablicy widniał wynik 16:15 dla Sambora.
Grupa B (MUKS „Piaski”Legionowo, Reprezentacja Podkarpacia,
Reprezentacja Dolnego Śląska, UKS Łódź, Wisła Płock)
Biorąc pod uwagę końcowe rezultaty widać, że była to grupa silniejsza, nawet
jeśli trafił do niej najsłabszy zespół turnieju. Pierwsze miejsce bezapelacyjnie
wywalczyła sobie Wisła Płock gromiąc wszystkich rywali. Za plecami płocczan
toczyła się tymczasem zażarta walka o drugie i trzecie miejsce pomiędzy
Reprezentacją Dolnego Śląska i UKS Łódź. Łodzianie skóry tanio nie sprzedali, o
czym świadczy zaledwie dwubramkowa porażka (14:16) z zespołem ze Śląska. Widać,
że w regionie tym nie brak talentów, a także doświadczonych szkoleniowców
potrafiących przekazać swoją wiedzę podopiecznym. W uznaniu dla ich pracy,
trener MKS MOS Wrocław Marek Palica otrzymał od władz Stowarzyszenia im. Jacka
Zglinickiego wyróżnienie dla najlepszego trenera turnieju.
Podsumowanie
Tegoroczny Memoriał Jacka Zglinickiego okazał się ciekawą konfrontacją drużyn
z różnych części Polski. Dolny Śląsk oraz region płocki potwierdziły, że są
prawdziwym zagłębiem utalentowanych zawodników. Można śmiało powiedzieć, że
„dryg” do piłki ręcznej przekazywany jest tam z pokolenia na pokolenie. W roku
ubiegłym w Memoriale brał udział Kamil Mokrzki (syn wielokrotnego reprezentanta
Polski - Andrzeja), tym razem mieliśmy okazję oglądać na boisku syna Artura
Górala (również wieloletniego reprezentanta Polski) – Piotr. Zespół Sambora
Tczew dowiódł, że na Pomorzu nie zapomniano jeszcze o chlubnej tradycji
wielkiego Wybrzeża i można być spokojnym, że prędzej czy później dochowamy się
następców Bogdana Wenty i Daniela Waszkiewicza. Widać, że i w stolicy nie
brakuje trenerów z zamiłowaniem do ciężkiej pracy oraz młodzieży chętnej do
nauki. Grunt by ten zapał podtrzymać, a następnie przełożyć na osiągnięcia w
wyższych kategoriach wiekowych.
Ze sportowym pozdrowieniem,
Organizatorzy
Tabele
Rozgrywki w grupie A
|
|
Agrykola |
Puławy |
Warszawianka |
Wrocław |
Tczew |
P |
B+ |
B- |
B= |
Agrykola Warszawa |
|
|
23:11 (8:4) |
22:6 (12:2) |
11:29 (5:10) |
15:16 (10:7) |
4 |
71 |
62 |
+9 |
Azoty Puławy |
|
11:23 |
|
23:16 (13:8) |
18:25 (8:14) |
15:22 (4:11) |
2 |
67 |
86 |
-19 |
KS Warszawianka |
|
6:22 |
16:23 |
|
15:23 (6:12) |
10:26 (3:11) |
0 |
47 |
94 |
-47 |
MKS MOS Wrocław |
|
29:11 |
25:18 |
23:15 |
|
19:14 (11:7) |
8 |
96 |
58 |
+38 |
Sambor Tczew |
|
16:15 |
22:15 |
26:10 |
14:19 |
|
6 |
78 |
59 |
+19 |
Rozgrywki w grupie B
|
|
Legionowo |
Podkarpacie |
Dolny Śląsk |
Łódź |
Wisła Płock |
P |
B+ |
B- |
B= |
MUKS „Piaski” Legionowo |
|
|
12:22 (4:11) |
4:30 (2:13) |
8:16 (4:7) |
6:28 (2:12) |
0 |
30 |
96 |
-66 |
Reprezentacja Podkarpacia |
|
22:12 |
|
11:23 (4:11) |
11:15 (6:8) |
12:24 (5:13) |
2 |
56 |
74 |
-18 |
Reprezentacja Dolnego Śląska |
|
30:4 |
23:11 |
|
16:14 (9:5) |
11:12 (6:6) |
6 |
80 |
41 |
+39 |
UKS Łódź |
|
16:8 |
15:11 |
14:16 |
|
12:23 (5:9) |
4 |
57 |
58 |
-1 |
Wisła Płock |
|
28:6 |
24:12 |
12:11 |
23:12 |
|
8 |
87 |
41 |
+46 |
Rozgrywki finałowe
Miejsca 1 – 4 |
|
|
|
Stawka Meczu |
Gospodarz |
Gość |
I |
II |
OVT |
mecz 1/2 |
Sambor Tczew |
Wisła Płock |
7:13 |
11:20 |
|
mecz 1/2 |
MKS MOS Wrocław |
Reprezentacja Dolnego Śląska |
|
18:15 |
|
O 3 miejsce |
Sambor Tczew |
Reprezentacja Dolnego Śląska |
15:11 |
21:26 |
|
O 1 miejsce |
Wisła Płock |
MKS MOS Wrocław |
17:10 |
27:17 |
|
Miejsca 5 – 8 |
|
Agrykola |
Puławy |
Podkarpacie |
UKS Łódź |
p= |
b+ |
b- |
b= |
Agrykola Warszawa |
|
|
23:11 |
15:9 (9:4) |
16:22 (7:11) |
4 |
54 |
42 |
+12 |
Azoty Puławy |
|
11:23 |
|
22:16 |
4:28 (4:15) |
2 |
37 |
67 |
-30 |
Reprezentacja Podkarpacia |
|
9:15 |
16:22 |
|
11:15 |
0 |
36 |
52 |
-16 |
UKS Łódź |
|
22:16 |
28:4 |
15:11 |
|
6 |
65 |
31 |
+34 |
Mecz o 9 miejsce |
KS Warszawianka Warszawa |
MUKS Piaski Legionowo |
10 |
0 |